„Pankracy, Serwacy i Bonifacy, to źli dla ogrodów chłopacy” – to tylko jedna z wielu ludowych mądrości, doskonale opisująca konsekwencje tzw. trzech ogrodników. Ten szczególny czas, przypadający na połowę maja, niemal każdego roku wiąże się z nagłym i mocno odczuwalnym spadkiem temperatury. Tradycyjnie, trzech ogrodników i zimna Zośka, to czas ostatnich zimowych przymrozków.
Dlaczego na trzech ogrodników jest zimno i czemu zimna Zośka przegania mrozy? Na te i wiele innych pytań, odpowiadamy w naszym poradniku. Dowiecie się, czy zimna Zośka znana jest wyłącznie w Polsce i jak chronić rośliny przed majowymi przymrozkami.
Kiedy przypada trzech ogrodników.
Trzech ogrodników i zimna Zośka, to ludowe określenie majowych dni, w których nad Polską zazwyczaj dochodzi do nagłego obniżenia temperatury. Po pierwszych ciepłych, wiosennych dniach, przychodzi ochłodzenie, a w nocy możliwe są nawet przymrozki. Kiedy wypada trzech ogrodników? Okres ten trwa od 12 do 15 maja, kiedy w Kościele Katolickim wspomina się św. Zofię. Pozostałe dni również związane są ze wspomnieniem poszczególnych świętych:
12 maja – św. Pankracego,
13 maja – św. Serwacego,
14 maja – św. Bonifacego,
15 maja – św. Zofii.
Dlaczego na „zimną Zośkę” oraz w poprzedzające ją trzy dni nagle temperatura spada?
Z naukowego punktu widzenia, trzech ogrodników i zimna Zośka to okres, kiedy nad Europą środkową i wschodnią, pojawia się układ niskiego ciśnienia. Niż niesie ze sobą zimne powietrze znad strefy polarnej, a napływ zimnych mas powietrza znad chłodnego o tej porze roku morza, również ma wpływ na fakt, że w nocy temperatura może spaść poniżej zera. Co ciekawe, naukowcy udowodnili, że na przestrzeni ostatnich 100 lat, aż w 95 latach mieliśmy do czynienia z gwałtownym ochłodzeniem, przypadającym na okres między 10., a 17. maja. Właśnie dlatego, zimna Zośka i poprzedzających ją trzech zmarzłych ogrodników-to to znacznie więcej nić jedynie przesąd ludowy. To powtarzalne zjawisko atmosferyczne, które ma ogromny wpływ na zachowania ogrodników i sadowników.
Nie tylko w Polsce…
Straty, powodowane przez majowe przymrozki, mogą być niezwykle dotkliwe. Ogrody i sady, uprawiane z myślą o masowych zbiorach warzyw i owoców, ale również przydomowe ogródki, pod wpływem niskich temperatur, mogą owocować znacznie mniej obficie. Co ciekawe dziś zimna Zośka nie jest tak dotkliwa dla sadowników, jak kilkaset lat temu. Wpływ mają na to różne czynniki, takie jak zmiany klimatyczne, czy przejście na kalendarz gregoriański, który opóźnił nadejście trzech ogrodników o 10 dni.
O nagłym, majowym ochłodzeniu, źródła traktowały już tysiąc lat temu. Wówczas, typowym zjawiskiem były nocne przymrozki, dziś raczej mamy do czynienia z sytuacją, kiedy temperatura oscyluje w okolicach zera stopni. Trzech ogrodników i zimna Zośka to zjawisko pogodowe, występujące i znane nie tylko w polskiej tradycji. Większość państw europejskich posiada własne odpowiedniki na określenie poszczególnych dni, najczęściej jednak są to wspomnienia świętych Kościoła Katolickiego. Trzej ogrodnicy pojawiają się m.in. w kulturze niemieckiej, francuskiej, holenderskiej czy austriackiej.
Zimna Zośka przegania mrozy.
Niezwykle istotna jest w tym okresie tzw. zimna Zośka-obchodzona 15 maja. W średniowieczu wierzono, że św. Zofia chroni przyrodę przed mrozem, dlatego dziś, powszechnie uważana jest za tą, która „przegania” trzech zmarzłych ogrodników oraz majowe przymrozki, stojąc na straży ciepłego lata. Choć cała sytuacja ma raczej status ludowego przesądu, obserwując dane naukowe, trudno nie zgodzić się z jego prawdziwością. Wielu ogrodników i właścicieli sadów, traktuje zimną Zośkę z taką samą powagą, co precyzyjne, oparte na najnowocześniejszych metodach obserwacji prognozy pogody. I trudno się dziwić, wszak niemal każdego roku, w mediach możemy usłyszeć o przemarzniętych roślinach w ogrodach czy drzewach owocowych. Najbardziej wrażliwe rośliny sadzi się więc po ogrodnikach. Jeśli osłaniamy byliny na zimę, lepiej nie zdejmować warstwy ochronnej zbyt wcześnie.
Zabezpieczenie roślin przed przymrozkami
Roślinami ogrodowymi, które w największym stopniu mogą być narażone na majową obniżkę temperatury, są niewątpliwie pomidory, ziemniaki i wszystkie wiosenne warzywa. Nawet jeśli nie posiadamy własnego ogródka, nie powinniśmy sądzić, że trzech ogrodników i zimna Zośka to zjawisko, które nas nie dotyczy. Jeśli bowiem majowe ochłodzenie da się we znaki producentom warzyw i owoców, wszyscy odczujemy to dotkliwie. Nasze ulubione produkty pojawią się w sklepach później, a ich ceny z pewnością będą wyższe. Aby zminimalizować skutki majowego ochłodzenia, niezbędne jest podjęcie intensywnych czynności pielęgnacyjnych w tym okresie.
Zachowanie osłon to nie wszystko. Co możemy zrobić, by w naszym ogrodzie nie nadeszło majowe spustoszenie. Ważne jest, by w tych dniach intensywnie podlewać rośliny. Jednak wyłącznie w ciągu dnia, kiedy temperatura wzrasta powyżej zera. Istotne jest również pozbycie się przemarzniętych pędów i łodyg, jednak ten zabieg czynimy dopiero po nadejściu cieplejszych temperatur. Pozostawienie zniszczonych części roślin w negatywny sposób wpłynie na ich późniejszy wzrost i pokrój. W okresie trzech ogrodników i zimnej Zośki możemy także poprawić kondycję roślin, stosując nawozy mineralne. Ważne jest jednak, by robić to w sposób umiarkowany i w niezbyt dużym stężeniu.
Trzech ogrodników i zimna Zośka
to niezwykle istotne zjawisko, nie tylko w rodzimym ogrodnictwie, ale także w kulturze i tradycji ludowej. Dowodem na to są liczne przysłowia i porzekadła oraz mądrości ludowe, tak chętnie przytaczane w połowie maja, kiedy termometry pokazują nagły spadek temperatury. Wspomniane w pierwszym zdaniu tekstu przysłowie, z pewnością nie jest jedynym, które mówi nam o majowych przymrozkach. „Jak rozsierdzi się Serwacy, to wszystko mrozem poznaczy”, „Pankracy, Serwacy i Bonifacy – każdy swoim zimnem znaczy”, to tylko niektóre znane porzekadła.